poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Tułaczka

Co ty byś zrobił na moim miejscu?
Przywołuje w głowie twoje gesty, słowa.
Szukam rozwiązania, szukam czy je znajdę?
Popełniam błąd.....nie mogę się podnieść..
..wokół mnie pustka, cisza....zaczynam
płakać....to nic nie daje, lament? ból?
rozpacz? To nic nie zmieni...co ty byś
 zrobił na moim miejscu księże Jerzy?...
Przypominam sobie twoje słowa:
"Jeżeli oczekujesz prawdy to musisz żyć
prawdą, a jeżeli oczekujesz sprawiedliwości
musisz być sprawiedliwy"....Jak to zrobić?
Jak tak żyć? Podpowiec jak? Jak naprawić
 błąd? Uciszyć sumienie? Powiec.....
zamyślona znajduję swoją winę, znajduję
swoją pomyłkę....Jak ją naprawić? Staram
się....nie mogę....upadam ty księże Jerzy jesteś
przy mnie, podnosisz mnie, a Chrystus bierze
mnie za rękę i pomimo wszystko prowadzi..
choć szatan nie ustępuje i próbuje mnie
omamić, czy to moja tułaczka?
Nie, to jest nasza tułaczka, której celem
jest wygrać z pomocą Jezusa i twoją księże,
powstać choćby upadków miałoby być setki...
Św. Piotr też upadał....ale niesztuką jest zgrywać
ideał, sztuką jest po upadku się podnieść i iść dalej...
Jak trudno czasem zrozumieć te słowa....ja wiem,
że muszę powstać, czuję na sobie twój oddech mój
przyjacielu-męczenniku, czuję, że jesteś blisko posłany
przez samego Zbawiciela, gdy się chwieje-podtrzymujesz
mnie, gdy płacze-pocieszasz, gdy się śmieję-cieszysz się
razem ze mną. Dziękuję, że jesteś ze mną i na polecenie
Chrystusa pomagasz mi i najlepiej mnie rozumiesz....
dziękuje...pomocniku Jezusa....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz