środa, 31 lipca 2013

Fragment homili-zawsze aktualny



Wrzesień 1982
"Dlaczego zbawienie ludzkości musiało dokonać się na tak okrutnym narzędziu jakim był krzyż starożytności.?Śmierć krzyżową wymyślili Fenicjanie dla ludzi najbardziej pogardzanych, dla ludzi niemających żadnych praw,dla niewolników. Może gdyby Chrystus umarł od kamieni umarłby jako tylko jeden z żydów, gdyby położył głowę pod miecz umarłby jako Rzymianin, ale umierając jak niewolnik na krzyżu stał się bratem całej ludzkości, bo śmierć niewolników była śmiercią ludzi różnych narodowości, niewolnik mógł być Żydem, Grekiem, czy Germaninem. Niewolnik mógł być analfabetą, lecz czasem też człowiekiem wykształconym. Dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa symbol hańby i poniżenia stał się symbolem odwagi, męstwa, pomocy i braterstwa. W znaku krzyża ujmujemy to co piękne i wartościowe w człowieku"

"Proces nad Chrystusem trwa! Trwa proces nad Chrystusem i jego braćmi. Ukrzyżowany Chrystus dalej cierpi i w naszej ojczyźnie, bo autorzy dramatu i procesu Chrystusa żyją nadal, zmieniły się tylko ich nazwiska i twarze, zmieniły się daty i miejsca ich urodzin, zmieniają się metody ale sam proces nad Chrystusem trwa. Uczestniczą w nim ci wszyscy, którzy zadają ból i cierpienie braciom swoim, ci wszyscy, którzy walczą z tym za co Chrystus umierał na krzyżu, uczestniczą w nim ci wszyscy, którzy usiłują budować na kłamstwie na fałszu, którzy poniżają godność ludzką godność dziecka bożego, którzy zabierają współrodakom wartość tak bardzo szanowaną przez samego Boga zabierają i ograniczają wolność"

Zapomniany

"Zapomniany"
Często pomijany, może i zapomniany
Na drzwiach jego zdjęcie i pytania
"Kto to jest?","Kim on jest?"
W młodych głowach zapomnianym echem
przez serce przemknie głos
"Zło dobrem zwyciężaj"....
Czyje to słowa?Kto je wypowiedział?
Kto miał odwagę żyć według nich?
Spoglądam na zdjęcie na nim
zamyślony,drobny,wątły
człowiek,ale jaka odwaga i siła
z niego bije...Choć tuż za nim
w ciemności czai się zguba,śmierć,
która wiąże mu ręce, zaciska usta,
spina mięśnie.On się jej opiera
nie daje się zwyciężyć złu....
Choć wie, że każdego dnia
może odejść do Ojca, zdać
relacje. Ale on wie, że nie wypełnił
do końca swej misji. Każdym słowem
w obronie tych najmniejszych, najbiedniejszych
wyjmuje jeden gwóźdź przybijający Jezusa do
krzyża...Choć za to kamień leci wprost
w szybę, rzucony jakby przez samego
szatana, pisk opon....Choć za to
krzywdzące słowa kłują jego
serce, podstępne manifestacje
łamią umysł. On się nie poddaje łamię
młot, rozrywa sierp na czerwonym tle,
ale miłością o wielkiej sile, miażdży szatana
skrytego pod pseudonimem "stan wojenny"
Gdy w końcu wypełnił swą misje.....demon
z radością wiąże mu gardło  i stopy,
pędząc ku własnej przegranej. Wody rzeki
czule wyciągają do księdza ręce by wreszcie
utulić do siebie i kroplą krwi męczeńskiej
wygraną jego utwierdzić. Zwyciężył-zabity,
jak cień Chrystusa tuż obok niego kroczył.
Tak cichy, pokorny, a wzbudzał krzyk
wolności, tak wątły a stawił czoła tyranom,
tak drobny, a z Chrystusem szatana do
czeluści piekielnych wtrącił. Opadając na
dno rzeki oprawcom wieniec zwycięstwa
z głowy zdjął, szepcząc "wybacz im Boże",
i łza ostatnia w oku matki i jęk ostatni
bólem przypieczętowany, a on z nieba
błogosławi i strapionym, słabym,
grzesznym, cierpiącym powtarza
"Nie daj się zwyciężyć złu,ale zło
dobrem zwyciężaj"-bł.ks.Jerzy

Władysław Popiełuszko

Władysław Popiełuszko
Tata ks.Jerzego-Władysław Popiełuszko urodził się w 1910, zmarł w 2002 roku. Ożenił się z Marianną Popiełuszko 25 lipca 1942 roku w czasie wojny.Małżeństwo utrzymywało się z pracy na siedemnastohektarowym gospodarstwie. Nie oszczędzali się. - Władysław Popiełuszko słynął jako bardzo dobry gospodarz, umiał zatroszczyć się naprawdę o wszystko, był zaradny, jeździł do Suchowoli, gdzie były słynne targi koni - opowiada ksiądz Kazimierz Gniedziejko. Młoda mężatka, Marianna, razem z nim wiodła proste życie. Sadziła buraki i pomidory, siała marchew, zbierała ziemniaki, w czasie żniw zwoziła zboże do stodoły, wyprowadzała krowy na pastwisko. Przynosiła drewno do kuchni, by rozpalić w niej ogień i ugotować posiłki. Co tydzień lub dwa piekła chleb w piecu. Modliła się. Było to proste, polskie małżeństwo.
.Pan Władysław zawsze skromny ustępował miejsca żonie.Cichy i pokorny w duchu zawsze wspierał swojego syna w jego działalności bedąc dla niego oparciem.Pani Marianna męża wspomina tak-"Czułam, że to jest ten właściwy, i za niego wyszłam"

Marianna Popiełuszko

Marianna Popiełuszko
Mama ks. Jerzego-Marianna Popiełuszko z domu Gniedziejko urodziła się 1 czerwca 1920 roku.  Zmarła 19 listopada 2013 roku. Pochodziła z Grodziska.W 1942 zawarła związek małżeński z Władysławem Popiełuszką (1910–2002). Małżonkowie mieli pięcioro dzieci: Teresę, Józefa, Alfonsa (który w trakcie studiów zmienił imię na Jerzy), Jadwigę i Stanisława.W czasie działalności ks. Jerzego pani Marianna brała udział w tzw. mszach za ojczyznę. Po zabójstwie syna uczestniczyła w rocznicach i obchodach związanych z NSSZ "Solidarność" oraz pielgrzymkach na Jasną Górę. Co roku od śmierci syna przybywała na jego grób wraz z rodziną aby wypraszać potrzebne łaski dla wielu którzy ją o nie proszą. Pani Marianna dostawała wiele listów z podziękowaniami i prośbami o modlitwę przez wstawiennictwo bł.ks.Jerzego. Była ona pomimo to jak zawsze pogodna i skromną,wiejską kobietą. Pani Marianna często powtarzała, że to nie jej powinno się dziękować za tak wspaniałego człowieka jakim był ks. Jerzy, ale przede wszystkim panu Bogu.
Dla zainteresowanych link do strony z książką "Matka Świętego" Mileny Kindziuk. Gorąco polecam to poruszające świadectwo o życiu i działalności ks.Jerzego z punktu widzenia matki-Marianny Popiełuszko..
http://www.znak.com.pl/specjalna,oferta,landing_page_adwords_matkaswietego?gclid=CJLxvvvy2bgCFYfMtAodtnQA_g

Bł.ks.Jerzy Popiełuszko-Kim był?

Bł.ks.Jerzy Popiełuszko-Kim był?
Urodził się 14 września 1947 w Okopach, zmarł 19 października 1984 we Włocławku. Polski ksiądz katolicki, kapelan solidarności, męczennik zamordowany przez funkcjonariuszy SB, beatyfikowany 6 czerwca 2010 roku w Warszawie przez papieża Benedykta XVI.